środa, 2 marca 2016

,,Flood warning coming in like a tsunami"

~19~
Sobota, 30 listopad, 11:00  *miesiąc później*
     Zamknęłam drzwi i wyszłam z domu. Miałam iść do sklepu, żeby zrobić zakupy. Moi rodzice oczywiście znowu musieli wyjechać. Od teraz ich wyjazdy będą się zdarzać coraz częściej, ponieważ  ich firma wspaniale się rozwija. Moja mama cały czas obwinia się i mówi, że nie powinna mnie tak zostawiać, ale mi w sumie taki układ pasuje. W Polsce większość czasu spędzałam z rodzicami, więc zdążyłam się nimi nacieszyć. Teraz jak wyjeżdżają te kilka razy w miesiącu mogę pobyć sama, zebrać myśli. Ten czas także spędzałam bardzo często z Leondre. Przez ten miesiąc widziałam się z nim chyba codziennie. Ale niestety teraz będzie musiał trochę popracować nad płytą i jeszcze ma jechać w trasę. Co prawda dwutygodniową, ale nie wyobrażam już sobie tej rozłąki.
     Weszłam do sklepu i kupiłam potrzebne rzeczy. Wychodząc z budynku natchnęłam się na Leo.
     -Hej, co ty tu robisz? - powiedziałam całując chłopaka na przywitanie.
     -Miałem do Ciebie przyjść, myślałem, że coś kupię.
     -Do mnie? Przecież rozmawialiśmy rano i nic nie mówiłeś.
     -No tak. Bo teraz nie wiedziałem tego, co wiem teraz.
     -To znaczy?
     -Obiecałem Ci, że spędzę razem z Tobą tą niedzielę, prawda?
     -No tak. Planowaliśmy, ze pojedziemy do Poole na plażę, a potem na tą imprezę.
     -Tak się składa, że nie mogę. Umówiłem się z jakąś bambino. To znaczy, bo jedna bardzo prosiła mnie o spotkanie. I cholera, nie mogłem już odmówić wiesz, że...
     -Wiesz, że co? Rozumiem gdyby to był pierwszy raz, ale to jest już chyba czwarty raz, kiedy ja jestem po fankach.
     -Ale przecież wiesz, że nie mogę  tak po prostu ich olać. Są dla mnie ważne. Wiesz o tym.
     -Wiem, ale we wszystkim trzeba znać umiar. Założę się, że gdybym ja miała problem i jakaś fanka, to najpierw poleciałbyś do niej.
Chłopak przytulił mnie i powiedział.
     -Dobrze wiesz, że to nieprawda. To ty jesteś dla mnie najważniejsza.
Przewróciłam oczami i wyrwałam się z objęć chłopaka.
     -Wydaje mi się, że powiedziałeś mi już wszystko, co miałeś. - stwierdziłam i odeszłam ze spokojem. Rozumiałam Leo w tym, że te wszystkie bambino były dla niego ważne, ale zaczynał mnie denerwować już z tym wszystkim. Weszłam do domu odłożyłam zakupy i wparowałam do swojego pokoju. Rozejrzałam się dookoła, szukając czegoś, co pomorze mi się chwilowo oderwać od wszystkich problemów. Mój wzrok padł na leżące w garderobie buty. Postanowiłam się przebiec. Najlepiej do mojej szkoły tańca. To zawsze mi pomagało. Ubrałam się i stanęłam przy wyjściu.
Wzięłam butelkę wody z kuchni i wyszłam. Włączyłam muzykę na Ipodzie i zaczęłam biec. Po jakiś trzydziestu minutach postanowiłam przyspieszyć tempo. Co prawda i tak byłam już zmęczona, ale to mi pomagało. Zmieniając playlistę zorientowałam się, że nagle leżałam na ziemi. Obejrzałam się i zobaczyłam chłopaka, który wyciągał dłoń w moim kierunku. Był przystojny. Miał brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Wysoko osadzone kości policzkowe. Podniosłam się z jego pomocą.
     -Gdzie tak pędzisz? - zapytał.
     -Uciekam przed problemami.
     -Mądre. To też mi zawsze pomaga. W takim razie możemy razem pouciekać.
W tym momencie zobaczyłam, że chłopak był ubrany w biały T-shirt, dresowe spodnie do kolan i buty do biegania.
     -Niech będzie. - powiedziałam i ruszyłam z nim w drogę.
     -Tak więc? - zaczął - Co jest Twoim problemem?
     -W sumie to chwilowo nie mam zbyt dużo problemów, a przez ich brak zaczęłam narzekać na każdą drobnostkę. W tym wypadku mały problem z chłopakiem.
     -Możesz powiedzieć więcej, spokojnie.
     -To, że mogę nie znaczy, że chcę.
Chłopak poklepał mnie plecach.
     -No dawaj.
     -Uparty jesteś. Po prostu przez pewne osoby nie pojadę z nim jutro na wycieczkę, którą planowaliśmy od jakiegoś czasu. Nic wielkiego.
     -Niby nic, ale się martwisz.
     -Po prostu jestem przewrażliwiona, okej?
Dalszą drogę przebyliśmy w milczeniu. Kiedy odprowadził mnie do domu odezwał się:
     -To kiedy miałaś mieć tą super wycieczkę?
     -Jutro. A co?
     -No nic. Pa.
Stałam przed domem wpatrując się w oddalający się kształt. Widziałam, ze odwrócił się dwa razy w moim kierunku. Wydawał mi się być fajny, ale nawet nie znałam jego imienia.
 
Niedziela, 1 grudzień, 10:00
     Właśnie siedziałam w salonie, jedząc śniadanie i oglądając jakiś serial. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka. Podeszłam do drzwi, otworzyłam je, a za nimi ujrzałam chłopaka, który wczoraj ze mną biegał.
     -To jak? - zaczął - Jedziemy na tą wycieczkę?
     -Zaraz. Co? - byłam w szoku, bo na nic się z nim nie umawiałam.
     -No mówiłaś, że miałaś jechać na plażę i na imprezę. Też mam ochotę. Chodź, pakuj się.
     -Myślisz, że pojadę gdzieś z jakimś chłopakiem, którego imienia nawet nie znam?
     -No tak. Gdzie moje maniery. Jestem Nick. - chłopak podał mi rękę. Widząc moją niepewność wyjął z kieszeni jakiś dokument i podał mi go. - Nick Hyland. Lat 17. - zaczął czytać - To prawo jazdy. - dodał pokazując mi pieczątkę i podpis - Teraz już mi wierzysz?
     -Może. - odpowiedziałam.
     -W takim razie chodź. No nie bój się. Nie uprowadzę Cię i nie uwiodę. Przecież wiem, że masz chłopaka. I to w dodatku sławnego, więc wątpię, że tak szybko z nim zerwiesz.
     -Oho, a skąd wiesz, ze on jest sławny? Przecież Ci tego nie mówiłam.
     -Można powiedzieć, że Cię wyguglowałem.
     -Jak? Nawet nie znasz mojego imienia.
     -To nie było trudne. Wystarczyło w pisać Twój adres domu i od razu wyszły mi jakieś strony fandomu. - powiedział  jakby nigdy nic.
Trzeba przyznać, że trochę mnie przerażało to, że on tyle o mnie wiedział, ale lubiłam go i wydawał się nie wzbudzać żadnych podejrzeń.
     -Wiesz, że mówiąc mi to wcale mnie nie przekonujesz, bym Ci zaufała?
     -Teraz właśnie zaczyna mi się tak wydawać. No nic. To jak?
     -Może będę tego żałować, ale jadę z Tobą.
     -A mi się wydaje, że tylko będziesz się cieszyć z tej decyzji.
Poszłam do garderoby i przebrałam się.
 
    
     -Super wyglądasz. - powiedział otwierając mi drzwi do samochodu.
     -A dziękuję.
     -To jak? Gdzie dokładnie jedziemy?
     -Do Poole. Tam jest ładna plaża. Potem mieliśmy iść do baru przy plaży na imprezę, ale my możemy po prostu się gdzieś przejść.
     -Okej, w takim razie ruszamy. - Nick odpalił samochód.
Jechaliśmy przez jakieś dwie godziny. Przez całą drogę ciągle rozmawialiśmy. Okazało się, że mamy mnóstwo wspólnych tematów. Kiedy dotarliśmy na miejsce wysiedliśmy i poszliśmy na plażę. Upraliśmy się w stroje kąpielowe i ruszyliśmy do wody. Pływaliśmy przez prawie cały dzień, a następnie przeszliśmy się na miasto. Poszliśmy do jakiejś kawiarni na gofry, a później załapaliśmy się na film w "letnim" kinie. Do domu wróciłam po północy. Dopiero wtedy zauważyłam, że miałam kilka nieodebranych połączeń od Leo. Oddzwoniłam do niego i powiedziałam, że wszystko w porządku, tylko po prostu miałam wyciszony telefon. Nie chciałam mu mówić o dzisiejszym wyjeździe z Nickiem. Nie wiedziałabym jakby to odebrał.
    
 
Witajcie! Więc tak - pojawił się nowy bohater. Co o nim sądzicie? Mam co do niego pewne plany i mimo, że nie będzie pojawiał się często, później bardzo wpłynie na rozwój wydarzeń (oczywiście, jeśli moje plany nie ulegną zmianie). Chciałam też poruszyć jedną sprawę. Mianowicie taką, że mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to, że w opowiadaniu zaczyna się zima, a bohaterowie chodzą ubrania i kąpią się w morzu jakby był środek lata. No niestety musimy założyć, że w moich opowiadaniach jest wiecznie ciepło. Mam nadzieję, że nie będziecie mieć z tym problemu. :')
Jeśli podobają wam się moje rozdziały to serdecznie proszę o komentarze, bo one bardzo mnie motywują, a na razie widzę tylko trzy aktywne osoby.
Ily ♥ ~ julka294
     


9 komentarzy:

  1. Czekam na nexta! Oby jak najszybciej 😂💕

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nexta! Oby jak najszybciej 😂💕

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię tego nowego. Namiesza w związku Leo i Nadi (chyba dobrze pamiętam?) TO BEDZIE POTWÓR XD
    Ale rozdział ZAJEBISTY jak zawsze. Mega się wkręcila ❤❤❤❤

    A tak BTW
    Zapraszam do sb
    Już wyleciał 4 rozdział
    http://hopeful-bars-melody.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejo. Mi to nie przeszkadza że zima jest a jeżdżą na plaże.
    Więc przechodzę do rozdziału.
    Super i super. Naprawde masz talent i wyobraźnie.
    A teraz moja wypowiedź na temat dzisiejszych bohaterów.
    LEONDRE
    Moim zdaniem źle zrobił... Był umuwiony z Nadią a spotkanie z tą bambino mógł umuwić się później. Czy on nie wie że Nadi było bardzo przykro? Koniec wypowiedzi na jego temat.
    Kolejny bohater.
    NADIA
    Moim zdaniem powiedziałam bym na jej miejscu że powinien nie przekładać planów które były ustalone wcześniej a nie że ta bambino "wjechała" w ich plany!
    Kolejny bohater.
    NICK
    Moim zdaniem namiesza w ich związku.
    Koniec wypowiedzi na temat bohaterów.
    Czekam na kolejny rozdział z niecierliwością!
    P.S jak co to nie obrażam bambino w tych wypowiedziach poprostu chciałam napisać swoje zdanie i nie każdy musi się ze mną zgadzać.
    Paa!
    ~A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Lubię czytać wasze refleksje(?) po przeczytaniu rozdziału ♥
      Kolejny będzie albo jutro albo w sobotę

      Usuń
  5. Boski ♥
    Obiecałam że wpadnę więc jestem ♥
    Jestem ciekawa jaka będzie reakcja Leo jak się dowie ♥
    Kiedy Next ?♥

    Ps. W wolnej chwili zapraszam do mnie http://tastofjoy.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj albo jutro :')
      dzięki i już czytam Twojego bloga ♥

      Usuń
  6. Witaj poraz drugi.
    GDzIZE TEN ROZDZIAŁ DO JASNEJ ANIELKI???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie chciałabym was przeprosić, ale rozdział chyba się dzisiaj nie pojawi. Napisałam 1/4 a teraz moja wena to -1
      jeszcze spróbuje, może będzie ale nie mogę wam obiecać

      Usuń