poniedziałek, 11 stycznia 2016

,,Keep smiling and we'll see what tomorrow brings.''

                                                                           ~2~
Piątek, 24 czerwiec, 20:00
    Stojąc pod swoim domem zapukałam do drzwi. Otworzyła mi mama.
  - Cześć kochanie!- powiedziała i ucałowała mnie w czoło.
  - Cześć mamo.- odpowiedziałam jej, weszłam do salonu i przywitałam się z tatą. Później poszłam na górę i nie mając pomysłu, co dalej zrobić sięgnęłam po książkę. Po chwili jednak zerwał mnie głos mojego taty:
  - Nadia zejdź na dół, chcieliśmy z tobą porozmawiać.
Zamarłam w bezruchu. Nie wiedziałam o co może chodzić, nie pamiętałam, żebym coś ostatnio zrobiła źle. Zeszłam na dół i zobaczyłam moją mamę z poważną miną. Wystraszyłam się, a przez głowę zaczęło mi przechodzić tysiące myśli. Po chwili moja mama odezwała się:
  - Kochanie przykro mi to mówić, ale przeprowadzamy się, i to daleko, ponieważ twój tata dostał świetną propozycję pracy.
    To tyle? Moja mama ze śmiertelną miną przekazywała mi wiadomość o przeprowadzce!? Może dziwnie się składa, ale ta wiadomość jest najlepszą wiadomością jaką usłyszałam, odkąd dowiedziałam się o narodzinach brata. Pewnie wiele osób nie rozumie mojej postawy, lecz ja męcząc się z tymi ludźmi z którymi miałam tu do czynienia bardzo się cieszę z powodu przeprowadzki. Jednak z drugiej strony ogarnął mnie strach, ponieważ jeszcze nie wiedziałam gdzie się przeprowadzamy, a to wydaje się być dość istotne.
  - No dobrze, a gdzie się przeprowadzamy? - zapytałam.
Rodzice byli chyba byli zdziwieni moją reakcją, bo po ich minach widziałam, że byli przygotowani na to, że zacznę płakać, będę groziła ucieczką itd.
  - Do Port Talbot w południowej Walii.- odpowiedział wreszcie mój tata ze spokojem.
Więc tak: przeprowadzamy się, i to do Wielkiej Brytanii, a moi rodzice myślą, że jeszcze będę się smucić? No niestety tym razem ich zawiodę. Przecież nie mam tu żadnych prawdziwych przyjaciół, za którymi mogłabym tęsknić, więc w moim wypadku taka przeprowadzka to wybawienie.
  - Super, to kiedy wyjeżdżamy? - spytałam.
Zdziwienie moich rodziców było tak duże, że chyba na razie nie byli w stanie odpowiedzieć mi na to pytanie, więc postanowiłam  zostawić ich w spokoju. Poszłam na górę i od razu wpisałam w wyszukiwarkę ,,Port Talbot''. Zobaczyłam obrazki w grafice i oceniłam, że same miasto może nie jest jakoś piękne, bo jest w nim dużo fabryk itd., a zdjęcia nie wyszły korzystnie przez tą brytyjską pogodę, ale jednak  dla mnie ważne jest to, że leży blisko morza. Dzięki temu będę mogła spacerować brzegiem plaży, co zawsze poprawia mi nastrój. Jednak to miasto jeszcze z czymś mi się kojarzyło, a  ja nie wiedziałam z czym. Wpisałam w Google ,,sławni mieszkańcy Port Talbot''. Przewinęłam jakiś pisarzy i wynalazców i trafiłam na nazwisko ,,Devries''. Od razu skojarzyłam- Leondre Devries - członek brytyjskiego zespołu Bars and Melody , którego muzykę uwielbiam. Nie jestem bambino, bo na ogół nie uznaję fandomów, ale BaM ma najpiękniejsze piosenki jakie kiedykolwiek słyszałam. Więc bardzo się cieszę, że może będę miała okazję poznać jednego z nich.

Poniedziałek, 27 czerwiec, 13:30
     Wyłączyłam telewizor i skończyłam jeść naleśniki. Ubrałam się w biały t-shirt z napisem i dżinsowe shorty. Wzięłam potrzebne rzeczy i wyszłam z domu. Poszłam na miasto, bo dzisiaj miałam spotkać się z Zuzą i powiedzieć jej o mojej przeprowadzce. Mimo, że często się kłóciłyśmy to jednak wiem, że będę za nią tęsknić.
     Kiedy doszłam na rynek zobaczyłam czekającą Zuzę. Przywitałyśmy się i poszłyśmy w stronę Mc'donalda. Tam zamówiłam mrożoną kawę i postanowiłam powiedzieć jej o moich zamiarach.
  - Zuza mam sprawę. - powiedziałam.
  - O co chodzi? - spytała mnie z delikatnym niepokojem w głosie.
  - Wyprowadzam się, do Walii.- oznajmiłam.
  - O nie Nadia! Nie, nie, nie. Proszę powiedz mi, że to żart.
  - Przykro mi, ale nie. Już za dwa tygodnie wyjeżdżam do Port Talbot. - po raz pierwszy zrobiło mi się trochę smutno z powodu przeprowadzki, bo mimo, że z Zuzą często na siebie nadawałyśmy i nie można było nas nazwać prawdziwymi przyjaciółkami, to jednak mimo wszystko lubiłam ją i wiedziałam, że będę za nią tęsknić.
  - Jeju Nadia, tak mi przykro. Ale będziemy do siebie dzwonić, prawda? I będziemy rozmawiać przez skypa, będzie okej. Zaraz zaraz, czy ty powiedziałaś, że będziesz mieszkać w Port Talbot? No nie! Będziesz mieszkać w tym samym mieście z Leo! Śmiem twierdzić, że na to nie zasługujesz i to ja powinnam tam mieszkać.
No i wróciła dawna Zuza. Znam ją od kilku lat i wiem, że świetnie sobie poradzi beze mnie. Za to co ze mną? Jestem dość nieśmiałą osobą jeśli chodzi o poznawanie nowych ludzi, więc nie wiem jak przeżyję swój pierwszy dzień szkoły. Ale to spawa na później. Do moich dzisiejszych zadań należy nie roztopić się w tym upale, zjeść lody truskawkowe i dobrze się bawić!

5 komentarzy:

  1. Hej bardzo fajny blog ja zapraszam na blog mój i przyjaciółki: https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8440106138251757733#editor/target=post;postID=1411439433484942552;onPublishedMenu=editor;onClosedMenu=editor;postNum=0;src=postname

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://nomorepainffbam.blogspot.com/2016/01/keep-smiling-and-well-see-what-tomorrow.html sorki zły link

      Usuń
  2. Wow ! To jest inny blog od nuektórych, naprawde mnie zainteresował i czekam na next i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń